Szczęsny świetnie broni, Lewandowski trafia w słupek – doskonała interwencja bramkarza w meczu.
Wojciech Szczęsny po raz kolejny zaskoczył wszystkich swoją obecnością w pierwszym składzie FC Barcelona, która zmierzała się z Athletikiem Bilbao w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Wiele osób było zaskoczonych decyzją trenera Hansiego Flicka, który postanowił postawić na polskiego bramkarza zamiast pierwszego wyboru, Inakiego Peny. Jak się okazało, decyzja ta okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż Szczęsny stanął na wysokości zadania.
Początek meczu nie należał do najbardziej dynamicznych, jednak to Barcelona szybko objęła prowadzenie po bramce Gaviego w 17. minucie. Szczęsny nie miał wiele do roboty w pierwszej połowie, ale kiedy był potrzebny, świetnie się spisywał. Jego interwencja na zakończenie pierwszej połowy, gdy zatrzymał groźne uderzenie Williamsa, było jednym z punktów kulminacyjnych meczu.
Druga połowa była już znacznie bardziej emocjonująca. Barcelona podniosła prowadzenie po strzale Lamine’a Yamala, ale Athletic zaczął naciskać. Szczęsny musiał zaprezentować swoje umiejętności bramkarskie, zatrzymując kilka groźnych uderzeń przeciwników. Nawet pomimo dwóch goli zdobytych przez Athletic w końcówce meczu, oba zostały anulowane przez VAR z powodu pozycji spalonej.
W finale FC Barcelona zmierzy się albo z Realem Madryt, albo z Mallorcą, w zależności od wyniku meczu, który odbędzie się w najbliższych dniach. Decyzja trenera Flicka postawić na Szczęsnego zamiast Peny okazała się strzałem w dziesiątkę, a polski bramkarz pokazał, że zasługuje na zaufanie i miejsce w podstawowym składzie. Jego pewna postawa i świetne interwencje pomogły Barcelonie awansować do finału Superpucharu Hiszpanii.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.