
Tragedia na karaibskiej wyspie: Dyskoteka zawaliła się, wiele ofiar
Co najmniej 44 osoby straciły życie w tragicznej katastrofie, która miała miejsce w jednej z najpopularniejszych dyskotek stolicy Dominikany, Santo Domingo – informuje agencja AFP. Zgodnie z relacjami miejscowych władz, 8 kwietnia wczesnym rankiem doszło do zawalenia się dachu w klubie Jet Set. Ponad 150 uczestników imprezy zostało rannych, a ekipy ratunkowe intensywnie prowadzą poszukiwania ewentualnych osób uwięzionych pod gruzami.
Według wstępnych raportów, liczba rannych wciąż może się zwiększać, a władze zapewniają, że nie spoczną, dopóki nie odnajdą wszystkich potencjalnych ocalałych. Juan Manuel Méndez, dyrektor Centrum Operacji Awaryjnych, sugeruje, że nadzieja na znalezienie kolejnych ocalonych jest nadal obecna.
Jeden z poszkodowanych w wyniku katastrofy to znany na lokalnym rynku piosenkarz merengue, Rubby Perez, który obecnie przebywa w szpitalu. Przyczyny zawalenia dachu pozostają nieznane, co tylko pogłębia tę tragedię. Prezydent Dominikany, Luis Abinader, w mediach społecznościowych wyznał, że wszystkie służby ratunkowe pracują nieustannie, aby pomóc ofiarom.
„Głęboko ubolewamy nad tragedią, jaka wydarzyła się w klubie nocnym Jet Set. Cały czas śledzimy rozwój sytuacji i staramy się udzielić pomocy wszystkim dotkniętym tą katastrofą” – napisał prezydent Abinader na portalu społecznościowym.
Ta straszna tragedia dotknęła społeczność Dominikany, a światowa społeczność wyraża swoje kondolencje i wsparcie dla rodzin ofiar. Niech ta tragedia będzie przestrogą, abyśmy zawsze byli gotowi na niespodziewane zdarzenia i działali zjednoczeni w obliczu kryzysu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.