Tragedia w Los Angeles: Ofiary śmiertelne i 100 tysięcy mieszkańców musi opuścić swoje domy
W miasteczku Pacific Palisades w Kalifornii trwa obecnie walka z pożarami, które przyspieszają swoje tempo z powodu silnych podmuchów wiatru. Mieszkańcy są ewakuowani ze swoich domów, a strażacy mają pełne ręce roboty, próbując powstrzymać żywioł przed dalszym rozprzestrzenianiem się.
Pożar nie oszczędza także innych dzielnic, takich jak Sylmar i Altadena. Sytuacja jest bardzo trudna i niebezpieczna, a liczba strażaków zaangażowanych w akcję ratowniczą wynosi około 1,5 tysiąca. Ponadto, burmistrzyni Karen Bass ostrzegała, że warunki pogodowe mogą się jeszcze bardziej pogorszyć, zwiększając zagrożenie pożarem.
W obliczu panującego kryzysu, w sklepach zauważono podnoszenie cen na podstawowe artykuły, co jest niezgodne z przepisami. Biuro stanowego prokuratora zaapelowało do mieszkańców, aby zgłaszali wszelkie przypadki nieuzasadnionego podwyższania cen artykułów pierwszej potrzeby. Wprowadzono też środki bezpieczeństwa, takie jak odwołanie zajęć w szkołach i ewakuacja niebezpiecznych obszarów.
Przypomnijmy, że Kalifornia nie jest obca pożarom lasów, a niedawno mieszkańcy mieli już do czynienia z katastrofalnym pożarem Franklin. Liczymy więc, że obecna sytuacja zostanie jak najszybciej opanowana, a strażacy będą mieli kontrolę nad żywiołem, aby mieszkańcy mogli wrócić do swoich domów i odbudować zniszczone przez pożar mienie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.