Tragedia w Monachium: Dwuletnia dziewczynka i jej matka nie żyją
W czwartek około godziny 10.30 doszło do tragicznego zdarzenia w Monachium, gdzie samochód wjechał w tłum demonstrantów i ranił co najmniej 39 osób, w tym dzieci. Przyczyny tego zajścia są niejasne, ale premier Bawarii Markus Soeder sugeruje, że może to być zamach terrorystyczny.
Sprawca zamachu, 24-letni mężczyzna pochodzący z Afganistanu, miał zidentyfikowaną orientację islamistyczną. Po ataku krzyczał słowa „Allahu Akbar!”, co wskazuje na motywację religijną. Mężczyzna był znany policji z drobnych przestępstw, ale nikt nie spodziewał się, że może dopuścić się tak brutalnego czynu.
Podczas przesłuchania sprawca twierdził, że to Allah nakazał mu dokonanie zamachu, aby „wysłać wszystkich do raju”. Jest to zatrważające odkrycie, który wskazuje na potencjalne związki z ekstremistycznymi środowiskami.
Zamach w Monachium rodzi obawy przed nadchodzącym szczytem karnawału pod koniec lutego. Podobne ataki terrorystyczne miały miejsce w Magdeburgu, gdzie zginęło 6 osób, oraz w innych miastach Niemiec. Sytuacja ta wymaga zwiększenia środków bezpieczeństwa na wszystkich publicznych imprezach, w tym paradach karnawałowych.
Kanclerz Olaf Scholz zapewnił, że policja na szczeblu federalnym i landowym podejmuje wszelkie działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa podczas zgromadzeń. Niemieckie Stowarzyszenie Karnawałowe zaznacza, że planowanych jest około 3,5 tys. parad karnawałowych, a bezpieczeństwo uczestników jest priorytetem.
Karnawał w Niemczech rozpoczyna się 27 lutego i trwa przez cały weekend, kulminując Różanym Poniedziałkiem. Dla mieszkańców nadrenskich miast, takich jak Kolonia, Dusseldorf i Moguncja, karnawał jest jednym z najważniejszych wydarzeń kulturalnych. Jednak tegoroczne obawy o bezpieczeństwo stawiają pod znakiem zapytania tradycyjne obchody i wymagają dodatkowych środków ostrożności.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.
