
Trump cofa się – Amerykański biznes na skraju załamania
– Planujemy przyznać zwolnienie miesięczne dla wszystkich samochodów przechodzących przez USMCA. Decyzję podjęto na prośbę firm związanymi z USMCA, które znalazły się w trudnej sytuacji ekonomicznej – powiedziała rzeczniczka podczas konferencji prasowej w Białym Domu. Przedstawiciele biznesu interweniowali, a prezydent przychylił się do ich prośby, przyznając tymczasowe zwolnienie miesięczne. USMCA to umowa handlowa między USA, Kanadą i Meksykiem, zastępująca poprzednią umowę NAFTA. Leavitt zaznaczyła, że Donald Trump podjął decyzję na prośbę Stellantis, Forda i General Motors.
Prognozy ekonomistów wskazywały, że nałożenie 25-procentowych ceł na towary z Kanady i Meksyku mogłoby spowodować wzrost średniej ceny samochodów w USA nawet o 3 do 12 tysięcy dolarów. Trump rozmawiał na temat ceł również z premierem Kanady Justinem Trudeau, jednak nie wykluczył całkowicie utrzymania ceł. Trump relacjonując rozmowę na portalu Truth Social, oskarżył kanadyjskiego premiera o wykorzystywanie sprawy przemytu narkotyków w celu opóźniania wyborów i utrzymania się przy władzy.
Minister handlu Howard Lutnick w wywiadzie dla Fox News sugerował, że Trump jest skłonny wyłączyć rynki objęte umową USMCA z ceł na miesiąc, aby sprawdzić, jak poważnie Kanada i Meksyk traktują walkę z przemytem narkotyków. Decyzja ta wynika z oficjalnego powodu nałożenia ceł na największych partnerów handlowych USA, czyli przemytu nielegalnych substancji. Ostatecznie wyłączony z ceł będzie jedynie przemysł samochodowy, który jest najbardziej narażony na cła ze względu na swobodny przepływ części i komponentów przez granice.
Lutnick podkreślił, że prezydent Trump nie uważa decyzji za „krok wstecz”, lecz za sposób na nauczenie Kanady i Meksyku szacunku wobec Stanów Zjednoczonych. Trump domaga się, aby oba kraje powstrzymały przemyt fentanylu przez swoje granice.
Minister sugeruje, że ostatecznym celem prezydenta Trumpa jest sprowadzenie całej produkcji samochodów i ich części z Meksyku i Kanady do USA. Twierdzi również, że prezydent zamierza zastąpić opłaty dochodowe wpływami z ceł, mimo sceptycyzmu większości ekonomistów co do możliwości spełnienia tych ambitnych planów.
W kontekście eskalacji wojny celnej, Chiny również podejmują działania, które mogą zaszkodzić interesom prezydenta Trumpa. Ich zemsta i eskalacja działań handlowych mogą wpłynąć na sytuację międzynarodową i gospodarczą.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.