
Trump przerywa finansowanie szkół ze względu na „lewicowe idee” – nowy kierunek polityki edukacyjnej.
Donald Trump postanowił spełnić swoje obietnice wyborcze i zlikwidować Departament Edukacji. Decyzję podjął 20 marca, podpisując odpowiednie rozporządzenie wykonawcze. Dokument nakazuje szefowej departamentu, Lindy McMahon, podjęcie wszelkich niezbędnych kroków w celu ułatwienia zamknięcia Departamentu Edukacji i oddania władzy edukacyjnej amerykańskim stanom. Jednocześnie jednak rozporządzenie zapewnia, że zapewnione będą skuteczne i nieprzerwane dostarczanie niezbędnych świadczeń i programów.
Ta decyzja prezydenta wzbudziła wiele emocji, także poza granicami Stanów Zjednoczonych, także w Polsce. Wielu internautów wyraziło swoje obawy co do wpływu likwidacji Departamentu Edukacji na poziom edukacji i wykształcenia w kraju. Niektórzy komentują, że decyzja Trumpa może prowadzić do obniżenia poziomu czytelnictwa i wykształcenia społeczeństwa amerykańskiego.
Ale czym właściwie jest Departament Edukacji i czy podobny jest do Ministerstwa Edukacji Narodowej w Polsce? Departament Edukacji nadzoruje w USA około 100 tysięcy szkół publicznych i 34 tysięcy szkół prywatnych. Jest odpowiedzialny za finansowe wsparcie dla szkół i programów, pensje nauczycieli pracujących z dziećmi ze specjalnymi potrzebami, finansowanie programów artystycznych oraz modernizację infrastruktury szkolnej. Nadzoruje również przekazanie środków na pożyczki studenckie w wysokości 1,6 biliona dolarów.
Decyzja Trumpa o likwidacji Departamentu Edukacji ma na celu ograniczenie wydatków na programy propagujące idee uznane za „radykalne” i „lewicowe”. Biały Dom zapowiedział, że podatnicy nie będą już musieli płacić za działania promujące różnorodność, równość czy inkluzywność. Argumentują, że chcą zrezygnować z progresywnych eksperymentów społecznych i przestarzałych programów.
Jednakże, mimo deklaracji Trumpa o likwidacji Departamentu Edukacji, proces ten nie jest tak prosty. Zlikwidowanie resortu wymagałoby poparcia Kongresu, co oznacza, że Republikanie musieliby zdobyć poparcie co najmniej 60 senatorów. Aktualnie dysponują tylko 53 miejscami w Senacie, co komplikuje proces likwidacji.
W związku z tym, choć rozporządzenie zostało podpisane, sam fakt likwidacji Departamentu Edukacji nadal pozostaje w sferze planów. Zarówno zwolnienia pracowników, jak i zmiany w systemie finansowania edukacji w USA mogą być długotrwałe i spotkać się z oporem ze strony demokratów oraz społeczeństwa.
Warto zauważyć, że federalne subwencje dla najbiedniejszych szkół, pomoc dla dzieci niepełnosprawnych czy pożyczki studenckie mogą zostać zagrożone wskutek wprowadzonych zmian. Likwidacja Departamentu Edukacji może mieć istotny wpływ na system edukacyjny w Stanach Zjednoczonych, co budzi obawy i kontrowersje.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.