Ukraina udziela odpowiedzi w sprawie Wołynia zamiast pozytywnego rozstrzygnięcia.

Karolina Romanowska jako pierwsza osoba prywatna złożyła wniosek o ekshumację ofiar ludobójstwa na Wołyniu. W swoim wniosku chciała ekshumować 18 członków swojej rodziny, którzy spoczywają w masowej mogile we wsi Ugły. Miejsce to jest miejscem spoczynku około 100 osób, zarówno Polaków, jak i Ukraińców.

Jednakże Ministerstwo Kultury i Komunikacji Strategicznej Ukrainy odpowiedziało na jej wniosek w inny sposób, niż można było się spodziewać. Powołując się na konieczność przestrzegania ukraińskich przepisów oraz zachowanie historycznej dokładności, odesłano sprawę do Międzyresortowej Komisji podległej rządowi Ukrainy.

Karolina Romanowska nie zamierza jednak się poddać i planuje zwrócić się o pomoc do Parlamentu Europejskiego. Uważa, że odpowiedź ministerstwa to zimny, biurokratyczny bełkot, który ją zignorował.

Międzyresortowa Komisja, do której została odesłana sprawa, jest organem tworzonym przez różne ukraińskie instytucje, w tym Instytut Pamięci Narodowej oraz resort kultury. To właśnie ta komisja odpowiada za rozpatrywanie wniosków o ekshumacje.

Spór o ekshumacje ofiar z Wołynia jest wykorzystywany przez rosyjską propagandę do podtrzymywania napięć między Polakami i Ukraińcami. Polska liczy na umożliwienie ekshumacji ofiar UPA, a Ukraiński IPN zapowiada prace w tej sprawie na 2025 rok.

Według szacunków Instytutu Pamięci Narodowej, w latach 1943-1945 na Wołyniu, w Galicji Wschodniej i na Lubelszczyźnie ukraińscy nacjonaliści zamordowali około 100 tysięcy obywateli II Rzeczpospolitej. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski również zaangażowali się w sprawę ekshumacji ofiar ludobójstwa na Wołyniu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.