
Wielka ucieczka łososi z hodowli – groźba dla ekosystemu
Na początku zakładano, że z zatopionej w morzu klatki udało się uciec nie więcej niż 100 ryb. Okazało się jednak, że w wyniku uszkodzenia boi podtrzymujących konstrukcję, klatka – składająca się z dna i ścian, ale pozbawiona pokrywy – całkowicie się zanurzyła, co spowodowało ucieczkę większości trzymanych wewnątrz ryb na wolność.
W rozmowie z gazetą „VG” Vegard Oen Hatten z norweskiego Urzędu ds. Rybołówstwa nie wykluczył konieczności przeprowadzenia połowów ryb w celu ich wyłapania. Odpowiednie nakazy w tej sprawie mogą zostać wydane przez władze sanitarno-epidemiologiczne.
Znane są przypadki, gdy hodowane przemysłowo w zanurzonych klatkach ryby chorują, a nawet przenoszą choroby, które rzadko występują u ryb żyjących na wolności. Jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla naturalnych ekosystemów jest wesz morska, która jest powszechnym pasożytem wśród ryb hodowlanych.
Ten incydent miał miejsce w hodowli należącej do koncernu Mowi, będącego jednym z największych producentów ryb konsumpcyjnych na świecie. W 2023 roku firma odpowiadała za aż 20% światowego wydobycia łososia atlantyckiego.
Katastrofa ekologiczna na Dunajcu, która miała miejsce niedawno, pokazuje, jak ważna jest odpowiedzialność w prowadzeniu i monitorowaniu hodowli ryb. Konieczne jest ścisłe przestrzeganie norm i procedur, aby uniknąć podobnych incydentów w przyszłości i chronić środowisko naturalne przed negatywnymi skutkami działalności człowieka. Wszelkie działania mające na celu ochronę i przywrócenie równowagi ekologicznej powinny być priorytetowe dla wszystkich przedsiębiorstw działających w branży rybołówstwa.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.