Wisła Kraków awansowała do finału Pucharu Polski, olbrzymi sukces drużyny z Małopolski.
Drużyna gospodarzy rozpoczęła mecz w doskonały sposób, zyskując przewagę już w pierwszych minutach spotkania. Po szybkim ataku i rzucie rożnym, Kacper Duda wykonał idealne dośrodkowanie, które trafiło na głowę Szymona Sobczaka. Ten sprytnym strzałem zaskoczył bramkarza przeciwników i otworzył wynik meczu już w 48. sekundzie.
Mimo starań drużyny gości, to gospodarze kontrolowali grę na boisku. W 24. minucie Arkadiusz Pyrka zmusił jednak bramkarza Rybnika do pierwszej poważniejszej interwencji. Alvaro Raton nie dał się zaskoczyć i pewnie wybił piłkę zagrażającą jego bramce. Chwilę później przyszła kolej na rywalizację w polu karnym Piasta. Po dośrodkowaniu Michaela Ameyawa, głową próbował skierować piłkę do bramki Piasecki, ale Joseph Colley wybił piłkę na rzut rożny, ratując swoją drużynę przed stratą bramki.
Wydawało się, że to Piast dominuje na boisku, jednak Wisła ponownie zaskoczyła rywali. Bartosz Jaroch idealnie dośrodkował z prawego skrzydła, a Ariel Mosór przypadkowo odbił piłkę głową pod nogi Jesusa Alfaro. Hiszpan pewnym strzałem podwyższył prowadzenie dla gospodarzy. Po chwili jednak Piast zdołał odpowiedzieć. Mosór strzałem głową zdobył kontaktową bramkę, ale mimo starań gości, nie udało im się zdobyć wyrównującego gola.
Po ostatnim gwizdku sędziego, na Stadionie Miejskim zapadła euforia. Wisła po raz kolejny zagra w finale Pucharu Polski, po raz pierwszy od 2008 roku. Finał odbędzie się 2 maja na Stadionie Narodowym, gdzie przeciwnikiem będzie silny zespół. „Biała Gwiazda” ma nadzieję, że tym razem trofeum Pucharu Polski trafi w ich ręce.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.