
„Władimir Putin popiera Trumpa: 'Nie mam wyboru’ – wyznaje rosyjski przywódca”
Donald Trump wygłosił kontrowersyjną tezę podczas konferencji prasowej na dwa tygodnie przed zaprzysiężeniem na drugą kadencję prezydencką. Był to powrót polityka z politycznego niebytu po przegranym wyścigu wyborczym pięć lat temu. Trump utrzymywał, że wybory prezydenckie w 2020 roku zostały sfałszowane na korzyść Joe Bidena, co jest nieprawdą, jednak również Putin poparł tę teorię spiskową.
Za czasów Trumpa Rosja była jednym z głównych graczy na scenie międzynarodowej. Trump zyskał opinię polityka, który lubił być pochwalany, nawet w obliczu kryzysów światowych. Putin doskonale to wykorzystywał, chwaląc Trumpa za jego działania w czasie trudnych momentów, na przykład podczas zamachu na życie prezydenta.
Jednak teraz, gdy świat patrzy na to, co się dzieje na Ukrainie, Trump staje się centroprawicowym politykiem, którego celem jest zakończenie wojny. Chociaż grozi dalszymi sankcjami wobec Rosji, to jednak Putin sugeruje spotkanie polityków w celu omówienia konfliktu.
Putin podkreśla, że pierwszym krokiem do otwarcia rozmów jest anulowanie dekretu Zełenskiego, który zakazuje rozmów z Rosją. Putin sugeruje, że Zachód powinien wywierać nacisk na Zełenskiego w tej sprawie. Jednak prezydent Ukrainy uważa, że Putin manipuluje opinią publiczną i światowymi przywódcami, starając się kontynuować wojnę.
Zełenski uważa, że kolejne manipulacje Putina nie przyniosą rezultatu. Tymczasem, światowa opinia publiczna czeka na dalszy rozwój sytuacji oraz na ewentualne spotkanie między Trumpem a Putinem w celu omówienia dalszych kroków w rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.