Włosi zaatakowani przez rekina w Egipcie – bohaterska interwencja kolegi ratuje sytuację.
Włoskie źródła podały, że 69-letni mężczyzna pośpieszył na pomoc swojemu przyjacielowi, który został zaatakowany przez rekina. Choć obaj uniknęli poważnych obrażeń, sytuacja wywołała ogromne poruszenie w obrębie kurortów nad Morzem Czerwonym – Hurghady i Marsa Alam.
Według informacji ANSA, w tych dniach do tych popularnych miejsc przyleciało około 150 tysięcy turystów z różnych krajów, z czego najliczniejszą grupę stanowią Niemcy i Rosjanie. Na kolejnych miejscach znaleźli się turyści z Wielkiej Brytanii, Włoch i Polski. Branża turystyczna podaje, że trend ten utrzymuje się od dłuższego czasu.
Ataki rekina nad brzegiem Morza Czerwonego nie należą do rzadkości. W styczniu 2023 roku w Hurghadzie zginął obywatel Rosji, a trzy lata wcześniej ukraińskiemu chłopcu została odcięta ręka, a egipskiemu przewodnikowi noga w wyniku ataku rekina.
Przypadki ataków rekina miały miejsce również w latach wcześniejszych. W 2010 roku szereg ataków rozbryzgu rekina u wybrzeży Szarm el-Szejk na Półwyspie Synaj zakończyło się śmiercią europejskiego turysty, a wielu innych odniosło poważne obrażenia. Podobne incydenty miały miejsce w 2015 i 2018 roku, kiedy ofiarami padli turyści z Niemiec i Czech.
Ostatni przypadek ataku rekina sugeruje, że zwierzę to reaguje agresywnie zwłaszcza w okresie godowym. Żarłacz tygrysi, którego spotykamy na wybrzeżach Morza Czerwonego, jest jajożyworodnym gatunkiem, który osiąga nawet 5 metrów długości. Dlatego obecną sytuację należy traktować z należytą ostrożnością i rozważnością, aby uniknąć podobnych incydentów w przyszłości.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.