
Wybuch hawajskiego wulkanu ponownie grozi zniszczeniem miast.
Kilauea jest czynnym wulkanem tarczowym na Hawajach, który znajduje się wzdłuż południowo-wschodniego brzegu wyspy Hawaii. Jego nazwa w języku miejscowej ludności oznacza „wypluwanie” lub „rozprzestrzenianie się”, co odzwierciedla jego niezwykłą aktywność wulkaniczną. Wulkan ten ma imponującą historię, sięgającą od około 210 000 do 280 000 lat, a jego najnowsze wzniesienie nad poziomem morza miało miejsce około 100 000 lat temu.
Od czasu zasiedlenia wysp, Kilauea był najbardziej aktywnym z pięciu wulkanów tworzących wyspę, co czyni go jednym z najbardziej aktywnych na całej Ziemi. Jego nieprzerwane erupcje z otworów w strefie wschodniego ryftu w latach 1983-2018 spowodowały znaczne zniszczenia materialne na obszarze wyspy. W wyniku tych erupcji, miasta Kalapana i Kaimu zostały zniszczone, a także słynna czarna plaża uległa zniszczeniu w 1990 roku.
Mimo że wulkan Kilauea może budzić zachwyt swoją potęgą i pięknem, to jednocześnie stanowi także poważne zagrożenie dla mieszkańców i infrastruktury na wyspie Hawaii. Jego nieregularne erupcje i strumienie lawy mogą prowadzić do poważnych strat i konieczności ewakuacji ludności z zagrożonych obszarów.
Wulkan Kilauea jest zatem zarówno fascynującym zjawiskiem natury, jak i potencjalnym źródłem niebezpieczeństwa dla mieszkańców wyspy. Jego aktywność wciąż pozostaje tematem badań i obserwacji naukowców, którzy starają się zrozumieć i przewidzieć jego zachowanie w celu minimalizacji potencjalnych szkód oraz ochrony ludzi i mienia na Hawajach.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.