Wykładowca oskarżony o wykorzystanie seksualne studentki. Reakcja uczelni na doniesienia.
Andrzej Fidyk, profesor Szkoły Filmowej im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego, znalazł się w ogniu krytyki po publikacji na portalu OKO.Press. Według relacji studentki Zuzanny (imię zmienione), Fidyk miał próbować nawiązać bliską relację z nią, co skończyło się dla niej bardzo nieprzyjemnie.
Zuzanna opisuje, że profesor próbował zdobyć jej zaufanie, zapraszając ją na rozmowy do restauracji i częstując alkoholem. Mężczyzna miał wyznać jej, że czuje do niej silne emocje i że od dawna nie spotkał takiej kobiety. W pewnym momencie sytuacja miała się jednak skomplikować, a Zuzanna zdezorientowana obudziła się w pokoju dla wykładowców.
Po tym incydencie Fidyk rzekomo nękał studentkę wiadomościami tekstowymi i namawiał ją na wspólny wyjazd. Podczas zajęć miał przejawiać nadmierną uwagę wobec Zuzanny, co doprowadziło do tego, że dziewczyna zaczęła unikać spotkań z profesorem. W rezultacie została skreślona z listy studentów przez władze uczelni za brak usprawiedliwionych nieobecności.
Szkoła Filmowa Uniwersytetu Śląskiego wydała oficjalne stanowisko w tej sprawie, w którym zaznacza, że Fidyk nie będzie prowadził zajęć na uczelni do czasu zakończenia sprawy. Podkreślono również, że każdy człowiek jest niewinny, dopóki sąd nie udowodni mu winy na podstawie faktów.
Portal OKO.Press poprosił profesora Fidyka o komentarz w tej sprawie, na co otrzymał odpowiedź, że pytania są obraźliwe i opierają się na nieprawdziwych informacjach. Sprawa jest na razie w toku, a ostateczne rozstrzygnięcie należeć będzie do sądu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.