Wymagają miliona franków za uwolnienie porwanych psów. Potrzebują teraz wsparcia prawnika.

Na początku marca doszło do zdarzenia, którego ofiarą padł 59-letni Rolf Wegmüller, były burmistrz Zurychu. Z jego mieszkania w Schlieren koło Zurychu zostały skradzione dwie Bolonki. Sprawcy, którzy się nimi włamali, postanowili złożyć okropne żądanie okupu – milion franków szwajcarskich za ich uwolnienie. Zagrożenie spadło na psa Wegmüllera, którego bezcenny towarzysze zostali porwani.

Na szczęście szybka reakcja ze strony właściciela oraz służb policyjnych sprawiła, że sprawa została szybko rozwinięta. Po otrzymaniu wiadomości ze złodziei, Wegmüller natychmiast skontaktował się z lokalnymi policjantami. Przekazał im wszystkie informacje, jakie posiadał na temat sprawców i miejsc docelowych, do których mieli zostać dostarczone psy.

Dzięki perfekcyjnej współpracy między policją z Zurychu a Szczecina udało się dokonać zatrzymania dwóch podejrzanych mężczyzn. 30-letni Norweg, który miał przewieźć psy do Berlina, został zatrzymany na lotnisku w Zurychu. Natomiast 38-letni mieszkaniec Szczecina został zatrzymany przez polskich policjantów, którzy dokładnie śledzili jego ruchy i działania.

Po krótkim czasie pieski wróciły do swojego właściciela, który nie krył ogromnej radości i ulgi. – Myślałem, że nigdy więcej ich nie zobaczę, jestem niezwykle szczęśliwy. Policja w Szczecinie wykonała niesamowitą pracę. Dzięki ich zaangażowaniu udało się odzyskać moje ukochane zwierzęta – powiedział Wegmüller.

Sprawa porwania psów z mieszkania Ralfa Wegmüllera zakończyła się szczęśliwie, dzięki determinacji policji z różnych krajów. Dzięki sprawnemu działaniu służb udało się odzyskać skradzione psy i złapać sprawców, którzy teraz odpowiedzą przed wymiarem sprawiedliwości za swoje czyny. Ta historia pokazuje, jak ważna jest współpraca międzynarodowa w walce z przestępczością oraz jak wielką wartość mają ukochane zwierzęta dla ich właścicieli.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.