Wypadek w Łodzi: spadająca przyczepa zmiażdżyła auto, dwie osoby nie żyją

W sobotni wieczór na DK10 między Toruniem a Bydgoszczą doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego, w którym uczestniczyły trzy pojazdy osobowe. Zderzenie spowodowane niezachowaniem odpowiedniej odległości oraz prędkością przez kierowcę forda, który w momencie zdarzenia ciągnął przyczepę z łodzią, doprowadziło do tragedii.

Według pierwszych ustaleń policji, kierowca forda nie dostosował swojej prędkości do warunków panujących na drodze, co spowodowało zderzenie z pojazdem marki Skoda. W wyniku kolizji łódź zsunęła się z przyczepy i doszło do zniszczenia kolejnego samochodu – Seata, którym podróżowały trzy osoby. Niestety, dwie z nich – 37-letni kierowca i 30-letni pasażer – zginęli na miejscu. 32-letnia pasażerka została ciężko ranna i natychmiast przewieziona do szpitala.

Całe zdarzenie spowodowało całkowite zablokowanie ruchu na DK10 przez kilka godzin, co wywołało dużo kłopotów dla podróżujących tą trasą. Policja zatrzymała kierowcę forda do dalszych czynności i wzięła mu krew do badań w celu wyjaśnienia okoliczności wypadku. Ponadto, odebrano mu prawo jazdy jako środek ostrożności.

Na miejscu wypadku pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora, którzy starali się ustalić szczegółowe okoliczności tragicznego zdarzenia. Cała sytuacja była bardzo dramatyczna, a śmierć dwóch osób jest ogromną tragedią dla ich rodzin oraz najbliższych.

Wypadek ten stanowi przypomnienie o konieczności zachowania szczególnej ostrożności na drogach oraz przestrzegania przepisów ruchu drogowego. Bezpieczeństwo na drodze jest sprawą priorytetową, dlatego też każdy kierowca powinien pamiętać o odpowiedzialności za swoje i za innych uczestników ruchu. Mam nadzieję, że tragedia ta stanowi ostrzeżenie dla wszystkich kierowców i skłoni ich do zachowania większej ostrożności przy prowadzeniu pojazdu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.