
Wysłannik Trumpa spotkał się z Putinem w Kremlu, jednak spotkanie nie jest doniosłe
W zakończonym niedawno spotkaniu między specjalnym wysłannikiem prezydenta USA a Władimirem Putinem nie doszło do przełomowych ustaleń – tak przynajmniej zapowiadał wcześniej rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow. Jednakże trudno nie zauważyć, że trzecie już spotkanie Steve’a Witkoffa z rosyjskim liderem od momentu rozpoczęcia negocjacji rosyjsko-amerykańskich, dotyczących zawieszenia broni w Ukrainie, trwało ponad 4,5 godziny. Czyżby więc jednak niektóre kwestie zostały omówione w sposób bardziej szczegółowy i głębszy?
Po spotkaniu Kreml wydał jedynie lakoniczny komunikat, informując, że rozmowa dotyczyła aspektów uregulowania sytuacji na Ukrainie. Natomiast doradca Putina ds. biznesu, Kiriłł Dmitrijew, podkreślił, że rozmowy były produktywne. Czyżby więc dochodziło do postępów w negocjacjach, mimo wcześniejszych pesymistycznych zapowiedzi?
Warto również przypomnieć o poprzedniej wizycie Witkoffa w Rosji, która miała miejsce 13 marca. Już wtedy przedstawił on warunki czasowego zawieszenia broni, wynegocjowane przez Waszyngton z Kijowem. Czy teraz, po kolejnym spotkaniu, udało się osiągnąć wspólne porozumienie w tej kwestii?
Nie można również nie zauważyć, że obserwowane ostatnio działania amerykańskiego wysłannika w Rosji wydają się wskazywać na dążenie do znalezienia kompromisu i rozwiązania konfliktu w Ukrainie. Może więc być nadzieja, że mimo wielu trudności i różnic, obie strony są gotowe do konstruktywnej współpracy.
Wydaje się więc, że mimo początkowego sceptycyzmu, spotkanie między Witkoffem a Putinem mogło przynieść pewne pozytywne rezultaty. Czy to oznaczać może, że jesteśmy bliżej osiągnięcia porozumienia w sprawie zawieszenia broni w Ukrainie? Tego dowiemy się zapewne w kolejnych dniach, gdy obie strony przedstawią dalsze postępy w negocjacjach.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.