Zabawna niespodzianka: Partner zamknięty w walizce!
Wstrząsające wydarzenia miały miejsce 24 lutego w Winter Park na Florydzie. Sarah Boone, 42-letnia kobieta, zadzwoniła na numer alarmowy informując, że jej chłopak Jorge Torres nie żyje. To, co następnie wyszło na jaw, poruszyło opinię publiczną i wzbudziło wiele kontrowersji.
Boone przekazała policjantom, że razem z partnerem wypili butelkę wina, a następnie postanowili pobawić się w chowanego. Torres, który był niewielkim mężczyzną, miał wejść do walizki, którą Boone zapięła na zamku. Kobieta odeszła do innego pokoju i nie pamiętała o partnerze w walizce, co doprowadziło do jego tragicznej śmierci.
Inicjalnie sprawa była traktowana jako nieszczęśliwy wypadek, ale szybko okazało się, że istnieją dowody wskazujące na to, że sytuacja była znacznie bardziej skomplikowana. W telefonie Boone znaleziono filmiki, na których wyraźnie widać, że kobieta naigrywała się z partnera i ignorowała jego prośby o uwolnienie.
Podczas przesłuchania Boone przyznała, że doszło do kłótni między nią a zamkniętym w walizce Torresem. Twierdziła, że mężczyzna groził jej i próbował wydostać się z walizki, co sprawiło, że poczuła się zagrożona. Zarzekała się, że uderzenie go kijem bejsbolowym miało na celu jedynie obronę. Jednak materiał dowodowy i zeznania świadków nie pozostawiły wątpliwości co do brutalności z jaką postąpiła kobieta.
Dodatkowo, media ujawniły, że Torres był czterokrotnie aresztowany za domniemane pobicie Boone. Mimo to, kobieta zawsze płaciła za niego kaucję i próbowała go obronić. Ten fakt tylko pogłębił skomplikowany obraz relacji między nimi.
Po procesie, ława przysięgłych uznała Boone winną morderstwa drugiego stopnia. Jej wyrok zostanie ogłoszony 2 grudnia. Cała sprawa budzi wiele emocji i prowokuje pytania o złożoność relacji międzyludzkich oraz granice obrony własnej.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.