Polityka

Zachowanie Giertycha w sposób rażący narusza zasady demokratyczne

W ostatnich tygodniach w partii Prawo i Sprawiedliwość zaczęło się dziać coraz więcej niepokojących wydarzeń. Prezes Jarosław Kaczyński, dotychczas uważany za osobę trzymającą władzę w partii na uwięzi, teraz wyraźnie traci kontrolę nad sytuacją. Coraz częściej udziela się w sejmowych awanturach, co tylko pogłębia nerwowość w partii.

Jednym z osób krytykujących zachowanie prezesa jest Roman Giertych, który wprost stwierdził, że „prezes idzie w niepoczytalność”. Ta opinia ma na celu uniknięcie odpowiedzialności za rzekome łamanie prawa w partii. Jednak, prezes PiS, Jarosław Kaczyński, nie pozostał mu dłużny i nazwał Giertycha „sadystą”.

Ostatnie wydarzenia w partii budzą wiele kontrowersji. Przykładem tego może być tragiczna śmierć Barbary Skrzypek, której przesłuchaniem zajmował się Roman Giertych. Poseł PiS Marek Suski sugeruje, że istnieje zbieżność między przesłuchaniem Skrzypek a jej śmiercią. Jednakże, trudno jednoznacznie oskarżać Giertycha o wpływ na tragiczne wydarzenia.

Niepokojące są również wyniki sondaży przedstawiające, że kandydat na prezydenta popierany przez PiS, Karol Nawrocki, przegrywa wyraźnie z Rafałem Trzaskowskim. Politycy PiS apelują do swoich zwolenników o wsparcie finansowe dla kampanii Nawrockiego, jednak sama kara finansowa nałożona na 51 posłów za skandowanie w Sejmie nie zmieni sytuacji.

Niezależnie od wszystkich kontrowersji i problemów, PiS nadal pozostaje jedną z najważniejszych partii politycznych w Polsce. Wydaje się jednak, że wewnętrzne napięcia i konflikty mogą mieć znaczący wpływ na dalszy rozwój ugrupowania. Czy PiS potrafi wyjść z tej trudnej sytuacji na prostą, czy może to być początek końca ich dominacji na polskiej scenie politycznej? Tego tylko czas pokaże.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.

Pokaż więcej

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu

Stowarzyszenie Ochrony Biznesu zrzesza ze sobą osoby prywatne oraz firmy. STO prowadzi strony MojPrawnik24.pl oraz Ekonomia365.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *