
Zakaz indywidualnych cięć cesarskich w Turcji: Prezydent Erdogan zabrania prywatnych operacji cesarskiego cięcia
Nowe prawo, wprowadzone niedawno przez prezydenta Erdogana, wzbudziło wiele kontrowersji wśród polityków opozycji oraz organizacji walczących o prawa kobiet w Turcji. Decyzja prezydenta, aby ogłosić 2025 rokiem rodziny, ma na celu zwiększenie dzietności w kraju, która spadła do rekordowo niskiego poziomu 1,51 w 2023 roku. Erdogan wielokrotnie podkreślał, że kobiety powinny mieć co najmniej trójkę dzieci i powinny rodzić siłami natury.
Według danych z 2021 roku, Turcja ma najwyższy wskaźnik cesarskich cięć wśród krajów OECD. Na tysiąc żywych urodzeń przypada aż 584 cesarskich cięć, co budzi obawy wśród organizacji zajmujących się prawami kobiet. Krytycy nowego prawa argumentują, że decyzja prezydenta może naruszać prawa reprodukcyjne kobiet i narzucać im niepożądane normy dotyczące rodziny i dzietności.
Grupy obrońców praw kobiet obawiają się, że nowe prawo może spowodować wzrost liczby przymusowych ciąż oraz zwiększyć presję społeczną na kobiety, które nie chcą mieć dzieci. Dodatkowo, decyzja prezydenta może utrudnić dostęp do środków antykoncepcyjnych i przeprowadzenie aborcji, co może negatywnie wpłynąć na zdrowie i życie kobiet.
W związku z powyższym, organizacje walczące o prawa kobiet w Turcji rozpoczęły kampanię przeciwko nowemu prawu i apelują do społeczeństwa o wsparcie dla praw reprodukcyjnych kobiet. Część polityków opozycji również wyraziła swoje oburzenie wobec decyzji prezydenta, twierdząc, że narusza ona prawa i wolność kobiet.
W obliczu rosnącej krytyki i protestów, prezydent Erdogan musi teraz zmierzyć się z opozycją społeczną oraz presją ze strony organizacji zajmujących się prawami kobiet. Czy nowe prawo przyczyni się do zwiększenia dzietności w Turcji, czy tez stanowi zagrożenie dla praw kobiet, pozostaje na razie niejasne. Jedno jest pewne – debata na ten temat będzie ciągnęła się jeszcze przez długi czas.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.