Zamykanie rosyjskiego konsulatu w Poznaniu wywołuje groźbę „bolesnej odpowiedzi” ze strony Moskwy.
Napięcie na linii Warszawa-Moskwa ciągle rośnie, a sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana. Minister Sikorski wstrzymuje się od ujawnienia szczegółów, ale wiadomo, że chodzi o działania służb specjalnych Federacji Rosyjskiej na terenie Polski. Według informacji podanych podczas briefingu prasowego, prokuratura posiada mocne dowody na próbę dywersji, za którą stał obcy wywiad. Incydent ten wydarzył się niedawno, a wrocławski sąd nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez podejrzanego, żądając wyższego wymiaru kary.
Minister Sikorski stanowczo oskarżył Rosję o prowadzenie wojny hybrydowej przeciwko Polsce i jej sojusznikom. Wobec braku reakcji ze strony Rosji, Polska zastrzega sobie prawo do podejmowania kolejnych działań w celu obrony swoich interesów.
Jednym z kroków podjętych przez rząd polski jako reakcja na sytuację było cofnięcie zgody na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Oznacza to, że personel placówki zostanie uznany za osoby niepożądane na terenie Polski. Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo narodowe oraz ochronę interesów państwa.
Reakcja Rosji na ten ruch nie pozostała długo niezauważona. Rzeczniczka MSZ Rosji, Maria Zacharowa, nazwała decyzję Polski kolejnym „wrogiim krokiem” i zapowiedziała „bolesną” odpowiedź. Rosyjskie władze mają zamiar odpowiedzieć z pełną siłą na działania Polski, co tylko pogłębi napięcie między obydwoma krajami.
Cała sytuacja zaostrza się i robi się coraz bardziej niebezpieczna. Polska i Rosja muszą znaleźć sposób na rozwiązanie konfliktu, aby uniknąć dalszego eskalowania napięcia i szkody dla obu stron. Działania obu państw należy potraktować jako poważne ostrzeżenie przed możliwością wybuchu bardziej zdecydowanego konfliktu.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.