Zatrutych psów przybywa. „Opuścił nas w straszliwych cierpieniach”
W okolicach Starego Sącza, strach zawładnął mieszkańcami po serii tajemniczych zatruć psów. Pierwszą ofiarą padła Rysia, bezbronna suczka rasy Beagle, której życie brutalnie przerwał nieznany sprawca, wręcz podrzucający truciznę. Psy, które cierpiały z powodu tej okrutnej zbrodni, niestety nie udało się uratować. Weterynarze potwierdzili, że objawy były bardzo różnorodne, ale charakterystyczne dla trucia na gryzonie, objawiające się między innymi wykrwawieniem.
Jednak nie wszystkie psy zginęły – dzięki natychmiastowej reakcji i opiece weterynarzy, udało się uratować kilka czworonogów, w tym suczkę o imieniu Diva. Jej właściciele, zauważywszy pierwsze objawy zatrucia, natychmiast zareagowali i przewieźli zwierzę do lekarza weterynarii, gdzie zostało jej udzielone natychmiastowe leczenie. Wielu mieszkańców teraz boi się o swoje zwierzęta, obawiając się kolejnych zatruć.
Coraz więcej głosów podnosi się mówiąc o możliwej zorganizowanej szajce, która może być odpowiedzialna za te bestialskie czyny. Słychać także pogłoski o nocnych kradzieżach, na które mają być narażone domy osób, których psy padły ofiarą truciciela. Policja natychmiast podjęła śledztwo w tej sprawie i zadeklarowała, że wszystkie zgłoszenia będą dokładnie weryfikowane.
Trucie zwierząt to zbrodnia, za którą przewidziana jest kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. Dlatego apelujemy do wszystkich, aby zachowywali czujność i pilnowali swoich czworonogów. To nie tylko obowiązek, ale i moralny nakaz – bo życie każdego zwierzęcia ma swoją wartość.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.