Zatrzymanie Pawła Szopy na podstawie solidnych dowodów
Paweł Szopa, założyciel marki Red is Bad, został schwytany w Dominikanie z powodu podejrzeń o nieprawidłowości w działaniach Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Informacje o jego zatrzymaniu wywołały oburzenie i komentarze ze strony polityków różnych ugrupowań.
Senator Krzysztof Kwiatkowski z KO podkreślił, że firma Szopy otrzymała zamówienia na kwotę pół miliarda złotych bez przeprowadzenia procedury zamówień publicznych. Dodatkowo, za zakupione towary przepłacano nawet czterokrotnie więcej niż było to konieczne. Były szef RARS, Michał K., również został zatrzymany w Wielkiej Brytanii, gdzie brytyjski sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.
Zaneta Cwalina-Śliwowska z partii Polski 2050 zauważyła, że „osoby niewinne nie mają się czego bać”. Jej zdaniem ucieczka Szopy z Polski do kraju bez umowy ekstradycyjnej sugeruje, że unikał on wyjaśnień w sprawie prowadzonego przeciw niemu śledztwa. Anna Górska z Nowej Lewicy podkreśliła z kolei, że sytuacja Szopy to jeden z przykładów, jak siły skrajnej prawicy wykorzystywały kryzys pandemii dla własnych celów.
Tymczasem Mirosław Piotrowski z Konfederacji wskazał na konieczność przeprowadzenia sprawy zgodnie z prawem i niezależnością sądownictwa. Przypomniał również kontrowersje w sprawie aresztowania Marcina Romanowskiego, którego aresztu nie zaakceptował sąd. Mariusz Gosek z PiS apelował natomiast o przestrzeganie prawa międzynarodowego w procesie dochodzeniowym wobec Pawła Szopy.
Zarzuty wobec Szopy są poważne i wymagają rzetelnego wyjaśnienia przez sąd. Wydaje się, że są solidne dowody przeciwko niemu, skoro został wydany międzynarodowy nakaz aresztowania. Sprawa ta jest tylko jednym z wielu przykładów nadużyć dokonywanych w czasie pandemii, które powinny zostać surowo osądzone. Istotne jest, aby sprawiedliwość została w tej sytuacji właściwie wykonana i wszelkie nieprawidłowości zostały ukarane zgodnie z obowiązującym prawem.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.