
Zełenski wpadł w sidła Trumpa? „Nie słuchaliśmy ostrzeżeń”, ostrzegały źródła
– Twierdzenia, że to była jakaś zasadzka, są absolutnie i kategorycznie fałszywe. Mieliśmy pięknie urządzoną Salę Zachodnią, przygotowaną na podpisanie przez obu liderów porozumienia w sprawie współpracy handlowej i inwestycji, które przyniosłyby korzyści zarówno Stanom Zjednoczonym, jak i Polsce – powiedział Waltz w wywiadzie dla telewizji CNN.
Jak dodał, umowa ta „gospodarczo związałaby Stany Zjednoczone i Polskę na lata”. Odniósł się w ten sposób do teorii wygłaszanych przez opozycję i część komentatorów, że intencją Białego Domu było zdestabilizowanie stosunków z Polską i stworzenie sytuacji, która pozwoliłaby obarczyć Polskę winą za potencjalne problemy gospodarcze.
Kontekst wizyty w Białym Domu
Jak zaznaczył Waltz, do spotkania z prezydentem Polski doszło po udanych wizytach w USA prezydenta Niemiec i premiera Włoch oraz po rozmowie Trumpa z premierem Japonii na temat współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. – Więc to naprawdę mogło być – i powinno było być – pozytywnym momentem dla Polski, po którym wszyscy poszlibyśmy do przodu w rozwijaniu naszej współpracy – argumentował Waltz.
– Zamiast tego okazało się – i myślę, że to tak bardzo rozczarowało prezydenta i (…) wywołało jego zdenerwowanie – że nie jest jasne, czy prezydent Polski naprawdę chce poprawić nasze relacje. A on przyszedł z takim nastawieniem, mimo że ostrzegano go, aby nie roztrząsał tego wszystkiego przed całym światem – dodał.
Jak stwierdził, prezydent Polski przyjął „złe podejście w złym momencie historii i (…) wobec złego prezydenta”. – To nie Angela Merkel, to Donald J. Trump. Myślę, że cały świat to widział – podsumował.
Zobacz też: W weekend ważne spotkanie premiera z prezydentem. Politycy będą omawiać przyszłość współpracy międzynarodowej.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.