
Złote algi nadal zagrażają bezpieczeństwu na Odrze, powtarzająca się katast rofa jest realnym zagrożeniem
Według ekspertów zauważanych przez gazetę, problem katastrofy ekologicznej w rzekach będzie nadal istniał, dopóki nie znajdziemy odpowiedniego rozwiązania dla zrzutów zasolonej wody z kopalń. Wskazują, że gromadzenie soli w rzekach może prowadzić do poważnych konsekwencji dla środowiska, a obecny brak skutecznych działań może być przyczyną kolejnych tragedii.
Gazeta informuje, że kontrola NIK objęła dziewięć instytucji, w tym ministerstwa i kopalnie, w celu sprawdzenia, czy zalecenia z poprzednich raportów zostały wdrożone. Niestety, jak podkreśla „Rzeczpospolita”, skutki tej kontroli nie będą widoczne przed wakacjami, ponieważ planowane raporty pokontrolne pojawią się dopiero pod koniec roku.
Według doniesień dziennika, obecne działania rządu po katastrofie z 2022 roku ograniczają się do instalacji siatek do odławiania martwych ryb oraz wzmożonego monitorowania stanu wód. Choć ministerstwo klimatu organizuje liczne spotkania zespołów zarządzania kryzysowego, to jednak brakuje konkretnych rezultatów, a spotkania kończą się jedynie rekomendacjami.
W związku z powyższym, konieczne wydaje się podjęcie bardziej zdecydowanych działań w celu ochrony środowiska wodnego. Wymaga to współpracy między kopalniami, rządem, organizacjami ekologicznymi oraz naukowcami w celu opracowania skutecznych strategii zarządzania zrzutami zasolonej wody i minimalizacji negatywnego wpływu na ekosystem rzek. Bez takich działań groźba katastrofy ekologicznej wciąż będzie stawać na drodze do zachowania czystości i zdrowia naszych rzek.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.