
Zmiana w relacjach Rosji z Talibanem: organizacja nie jest już uznawana za terrorystyczną
Talibowie wciąż pozostają jednym z najbardziej kontrowersyjnych ugrupowań na scenie międzynarodowej. Pomimo faktu, że w 2003 roku zostali wpisani na rosyjską listę organizacji terrorystycznych, od niedawna rządzący w Kabulu talibowie zyskali na znaczeniu w oczach Władimira Putina. W ubiegłym roku prezydent Rosji określił ich jako wiarygodnych partnerów, argumentując swoje stanowisko postępami talibów w walce z terroryzmem w Afganistanie.
Agencja Reutera zauważa, że Rosja boryka się z zagrożeniem ze strony islamistycznych ugrupowań działających w różnych krajach regionu, od Afganistanu po Bliski Wschód. Decyzja Sądu Najwyższego jednak nie oznacza formalnego uznania rządu talibów. Mimo że żadne państwo na razie nie uznało talibów, Rosja, Pakistan, Chiny, Iran oraz większość krajów Azji Środkowej utrzymuje faktyczne relacje dyplomatyczne z afgańskim reżimem.
Należy jednak podkreślić, że brutalne łamanie praw kobiet oraz inne kontrowersyjne działania talibów zwiększają opór wobec ich uznania przez społeczność międzynarodową. Mimo to, w ostatnich latach kilka krajów, takich jak Kazachstan i Kirgistan, postanowiło usunąć talibów z listy ugrupowań terrorystycznych, co może wskazywać na ewolucję ich postrzegania na arenie międzynarodowej.
Zbliżenie między Rosją a Kabulem nabiera tempa po tragicznym zamachu terrorystycznym na podmoskiewską salę koncertową Krokus, który miał miejsce w zeszłym roku. Atak ten został przypisany ugrupowaniu Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (IS-Ch), a talibowie twierdzą, że walczą z IS-Ch.
W październiku ubiegłego roku szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow apelował do Zachodu o zniesienie sankcji na Afganistan oraz podjęcie odpowiedzialności za odbudowę kraju po latach wojny. To może świadczyć o pragnieniu Rosji wzmocnienia więzi z afgańskim reżimem i zaakceptowaniu talibów jako partnerów w regionie.
W kontekście zmian zachodzących na arenie międzynarodowej, relacje Rosji z Kabulem oraz talibami wydają się być w fazie ewolucji i niewątpliwie będą nadal monitorowane przez obserwatorów polityki międzynarodowej.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.