Została ustalona przyszłość Ewy Wrzosek po spotkaniu z ministrem
W miniony piątek doszło do spotkania między Adamem Bodnarem a prokurator Ewą Wrzosek. Dzień wcześniej minister sprawiedliwości zapowiedział, że podczas rozmowy będzie namawiał prokuratora do cofnięcia swojej rezygnacji. W piątek natomiast zostało potwierdzone, że Ewa Wrzosek zdecydowała się wycofać swoją rezygnację po kolejnej rozmowie z ministrem.
Minister Dobies poinformował, że prokurator Wrzosek nie będzie awansowana, lecz będzie delegowana do Ministerstwa Sprawiedliwości jako prokurator delegowany, pełniący rolę radcy ministra ds. warunków służby prokuratorskiej. Jej zadaniem będzie poprawa warunków pracy prokuratorów prokuratur rejonowych, zwłaszcza tych ścigających przestępstwa i dbających o przestrzeganie praworządności.
Ewa Wrzosek pracuje w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów od wielu lat. Jest także członkiem Krajowej Rady Prokuratorów oraz związana ze Stowarzyszeniem Prokuratorów Lex Super Omnia, które dąży do odpolitycznienia prokuratury. W przeszłości pracowała również w innych prokuraturach rejonowych w Warszawie.
W styczniu 2021 roku Ewa Wrzosek została oddelegowana do pracy w odległej jednostce w Śremie, co spotkało się z protestami części środowiska prawniczego, które uznało tę decyzję za represję. Delegacja miała być efektem niezadowolenia z jej działalności, w tym z prośbą o wszczęcie śledztwa w sprawie organizacji wyborów korespondencyjnych.
Ewa Wrzosek została także ujawniona jako jedna z osób inwigilowanych przez oprogramowanie Pegasus. Informację tę potwierdziła na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Cała sprawa wzbudziła wiele kontrowersji i niepokojów w środowisku prawniczym.
Na koniec marca br. Prokuratura Krajowa poinformowała, że zostało wszczęte śledztwo w sprawie publikacji portalu Wirtualna Polska dotyczących działań prokuratora Wrzosek. Artykuł sugerował, że prokurator mógł działać poza granicami prawosławnymi, co wywołało wiele kontrowersji wokół jej osoby. Cała sprawa wymaga dokładnego zbadania i wyjaśnienia.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.
