Zwolennicy apelują o darmowe jedzenie i pomoc finansową po tragedii, w której zginęło 35 dzieci
Do dramatycznego incydentu doszło w czasie organizowanego przez znaną lokalną aktywistkę Naomi Silekunoli jarmarku bożonarodzeniowego. Impreza miała na celu uczczenie świąt oraz podziękowanie społeczności za ich wsparcie w ubiegłym roku.
Według relacji BBC, organizatorzy obiecali rozdać po 5 tysięcy nair (około 12 złotych) każdemu z 5 tysięcy dzieci bawiących się na terenie jarmarku. Dodatkowo zapewniono bezpłatne jedzenie dla wszystkich uczestników. Tłum chętnych do wzięcia udziału w wydarzeniu był tak ogromny, że ludzie zaczęli walczyć o możliwość wejścia na teren imprezy.
Niestety, sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli, gdy pojawiła się sama Naomi Silekunoli, a tłum zaczął naciskać na tych z przodu. To właśnie wtedy doszło do tragedii, która doprowadziła do śmierci wielu osób, w tym dzieci.
Policja szybko zareagowała i aresztowała osiem osób odpowiedzialnych za organizację jarmarku, w tym Naomi Silekunoli. Prezydent Bola Tinubu wyraził głębokie kondolencje dla rodzin, które straciły swoje bliskie w tej strasznej sytuacji, i zarządził przeprowadzenie wnikliwego śledztwa w tej sprawie.
Niestety, ta tragedia przypomina nam o ważności odpowiedniej organizacji i bezpieczeństwa podczas takich publicznych wydarzeń. Mam nadzieję, że zbiorowa żałoba i wsparcie dla rodzin ofiar pomoże im przetrwać ten trudny moment.
Zdjęcie główne artykułu pochodzi ze strony tvp.info.